niedziela, 11 października 2009

Pasztet z żurawiną

Znakomity pasztet. To początek mojej drogi z pasztetami, ale dzięki niemu udany. Poczułam pasztetowego powera. Ten niebawem doczeka się powtórki, ale będą też inne. Polecam! Pochodzi z Simple Cooking Pleasures:

Składniki:
* 1 kg golonki z indyka bez kości
* ok. 35 dag wątróbek indyczych
* 2 cebule
* 5 ząbków czosnku
* 1 kajzerka
* 4 jajka
* 1/2 kostki masła albo 1/2 szklanki śmietany kremówki (nie dodawałam)
* 100 g suszonej żurawiny, niesłodzonej
* 1/2 pęczka świeżego tymianku (dodałam suszony)
* 1 łyżeczka suszonego tymianku
* 1 łyżeczka mielonego imbiru (nie dodawałam)
* 2 łyżeczki mieszanki pieprzów Kotanyi
* olej/oliwa

Zaklęcie:
Na patelni rozgrzewamy olej/oliwę i lekko podsmażamy golonki indycze.
Następnie przekładamy je do garnka z szerokim dnem , dodajemy 2 cebule, 3 obrane ząbki czosnku i 1/2 pęczka świeżego tymianku. Zalewamy wszystko bardzo niewielką ilością wody, tak żeby przykrywała wszystko mniej więcej do połowy, solimy do smaku, przykrywamy garnek i dusimy mięso przez ok. godzinę, do momentu aż będzie miękkie, na 15 min. przed końcem dodając opłukane wątróbki.
Uduszone mięso zestawiamy z ognia i dodajemy do niego przekrojoną na pół kajzerkę. Czekamy aż dobrze nasiąknie i przepuszczamy wszystko 2 razy przez maszynkę do mięsa.

Następnie doprawiamy zmielone mięso suszonym tymiankiem, mielonym imbirem i pieprzem. Jeżeli nie macie mieszanki pieprzów Kotanyi, to możecie użyć zwykłego czarnego pieprzu. Ta mieszanka jest o tyle fajna, że poza różnymi gatunkami pieprzu, ziarenka nie są zupełnie zmielone, a jedynie lekko skruszone. Do mięsa wciskamy 2 ząbki czosnku, dodajemy jaja i 1/2 kostki rozpuszczonego masła. Jeżeli uważacie, że masa jest zbyt zwarta, można zastąpić masło 1/2 szklanki śmietanki.

Tak doprawioną masę jeszcze raz mielimy (i zarazem mieszamy) za pomocą miksera z końcówką zakończoną nożykiem.

Na koniec dodajemy suszoną żurawinę.
Masę przekładamy do formy wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Pieczemy godzinę w piekarniku rozgrzanym do temperatury 200 st. C.
Smacznego!


8 komentarzy:

  1. bardzo mi się podoba ten przepis, zapisuję do zrobienia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. żurawina w słoiczku zawsze była dla mnie doskonałym dodatkiem do mięs wszelkich
    a takie suszone kuleczki lubię bardzo dodawac do tych słodszych dań
    czuję, że by mi smakował taki pasztet

    OdpowiedzUsuń
  3. asieja, skoro lubisz zestawienie żurawiny z mięsem to na pewno będzie Ci smakował. Tyle, że suszona żurawina nie jest taka kwaśna jak ta "zdżemowana". Wg mnie wspaniale komponuje się ze słono-pieprznym smakiem pasztetu. Ja uwielbiam takie zestawienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. pasztetu z żurawiną to ja jeszcze nie jadłam ;) Wydaje mi sie on bardziej "elegancki" ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. emma001, jest elegancki, ale jego elegancja zbyt długo nie trwa w naszym domu :)
    Można spotkać taki pasztet w mięsnym, ale nie umywa on się do tego. Z resztą po co kupować jak można samemu zrobić...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo podoba mi się takie połączenie. Robiłam z filetów z kurczaka i wątróbki właśnie z żurawinami. Do tego konfitura z żurawin i chleb wiejski. Super jedzenie zwłaszcza na chłodniejsze dni. W innej wersji robiłam z zielonymi oliwkami albo z wypestkowanymi świeżymi wiśniami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nina, cieszę się, że smakował :)

    mikimama, zielone oliwko to jest bardzo dobry pomysł, musze spróbować...

    OdpowiedzUsuń